HISTORIA BASZTY

Nazwa jej pochodzi od Bramy Panieńskiej wybudowanej w 1307r. prowadzącej do klasztoru Cysterek z 1243r. Jest pozostałością gotyckich fortyfikacji zbudowanych w XIV w. Mury średniowiecznego Szczecina liczyły 2510 m, w tym 610 m nad Odrą. Posiadały 4 bramy główne: Młyńska, Świętego Ducha, Passawska i Panieńska. W XV w. bramy przebudowano, dodając tzw. przedbramia. Obok bram obwarowania posiadały 7 baszt okrągłych, 14 kwadratowych, 1 sześciokątną i 15 półbaszt, tj. baszt otwartych. Od strony Odry znajdowało się kilka furt wodnych. Wokół murów przebiegała fosa wodna o głębokości 30-35 łokci, szerokości dna ok. 57 łokci, a przy górnej krawędzi ok. 80 łokci. Opodal znajdowała się Brama Panieńska, która zamykała Stare Miasto od północy.

Baszta ma 9m średnicy zewnętrznej i 3,6m wewnętrznej. Posiada 3 kondygnacje, dolną piwniczną o wysokości 4,7 m, parterową o wysokości 4,4 m i na I piętrze liczącą 2,5 m wysokości. Zakończona jest krenelażem i stożkowym hełmem. Do 1723 r. w baszcie więziono skazańców. Mury średniowieczne zburzono po wybudowaniu obwarowań nowożytnych (Forty Leopolda) w latach 1724-1740, tj. na początku panowania pruskiego. Z czasem szczelnie zabudowano ją kamienicami i wręcz zapomniano o niej. Prawdopodobnie na przełomie XIX i XX wieku w związku z likwidacją Fortów Leopolda i budową Tarasów Hackena (obecne Wały Chrobrego) rozebrano górną część baszty, budując na jej podstawie ośmiokątną kamienicę. Kamienica ta dotrwała do 1944 roku, kiedy to na skutek nalotów dywanowych uległa zniszczeniu jak i cała szczecińska starówka. Odsłonięta została po uprzątnięciu wojennych gruzów na Podzamczu. W 1954 roku wpisano Basztę do rejestru zabytków.

Zrekonstruowano ją w 1964 roku i przez pewien czas pełniła różne funkcje użytkowe. 13 maja 2004 r. kupiona została przez firmę RENT-nieruchomości Droński na swoją główną siedzibę, gdzie powstanie biuro obrotu nieruchomościami, projektowania wnętrz, salon oświetlenia i sprzętu hi-fi BANG & OLUFSEN, a także galeria malarstwa lokalnych artystów. Otwarcie planowane jest w sierpniu 2006 r.

W związku z legendami Baszta nazywana jest też "Basztą Siedmiu Płaszczy". Historycy łączą nazwę baszty z rzemieślniczym cechem krawców, którzy łożyli na utrzymanie budowli. Istnieje jednak legenda, która wskazuje na inne pochodzenie nazwy...

    LEGENDA

Było to jeszcze za panowania pomorskiego księcia Bogusława z dynastii Gryfitów. Pewnego razu książę postanowił wybrać się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. W ramach przygotowań do wyprawy zakupiono kosztowne sukno na książęce szaty. Książę chciał, aby uszyto z niego siedem płaszczy na jego pielgrzymkę, a zadanie to zlecono nadwornemu krawcowi. Krawiec skrzętnie wziął się do szycia. Gdy jednak jego żona ujrzała piękny materiał przeznaczony na książęce płaszcze, zachwyciła się nim tak bardzo, że wymogła na mężu, aby uszył z niego i ubiór dla niej. Krawiec nie chcąc zawieść żony i zrobić jej przykrości, skroił materiał tak oszczędnie, że uszył siedem płaszczy zamówionych przez księcia Bogusława oraz suknię dla żony.

Cały dwór zachwycał się wspaniałym kunsztem i materiałem nowych szat książęcych. Również podczas wyprawy Bogusława szaty wzbudzały ogólny podziw. Po przyjeździe z pielgrzymki zachodniopomorski władca z dumą opowiadał o wrażeniach z podróży i nie szczędził pochwał krawcowi. Pewnego dnia jednak, ktoś dostrzegł na dziedzińcu zamkowym kobietę odzianą w suknię z identycznej tkaniny jak ta książęca. Kobietą okazała się żona nadwornego krawca. Oczywiście od razu doniesiono o tym Bogusławowi, który rozsierdził się niesamowicie. Kazał wezwać do siebie nieszczęsnego krawca, który przyznał się, że uszył żonie suknię ze skrawków ksiażęcego materiału. Za karę rzemieślnika osadzono w baszcie w pobliżu zamku, gdzie o wodzie i chlebie przez pół roku musiał szyć szaty dla dworu nie dostając żadnej zapłaty. W tym czasie żona krawca "zapoznała" się z pewnym młodym szewcem, który "pocieszał" ją w samotne wieczory.

Tyle legenda, a tak naprawdę to chyba nikt nie wie, dlaczego Baszta Panieńska nazywana jest Baszta Siedmiu Płaszczy.